Stasia i jej trzy wielkie miłości – 1

Wspaniałe, gorące serce Stasi kochające wszystkich i wszystko na tej ziemi, zdawało się nie mieć żadnych ograniczeń i każdy mógł znaleźć w nim swoje miejsce, a jednak: Miłość Boga z głęboką wiarą wyniesiona z rodzinnego domu całe życie była doskonalona i kształtowana. Już jako pięcioletnia dziewczynka, odpowiednio wcześniej przygotowana, idzie do Pierwszej Komunii.

Poznając Stasię byłem bardzo zaszokowany jej postawą. Mocna wiara i pełne zachowanie wszystkich religijnych zasad wcale nie przeszkadzały jej być piękną i bardzo atrakcyjną dziewczyną, tak bardzo lubianą przez wszystkich. Jej wielkie grono znajomych budziło we mnie niejednokrotnie niepotrzebną zazdrość. Bardzo bałem się ją utracić – zupełnie niepotrzebnie, los był dla mnie łaskawy.

Na początku małżeństwa trudno mi było zrozumieć prawie codzienne uczestnictwo we Mszy św. z przyjęciem Komunii i bardzo częstą spowiedź. Jednak z biegiem czasu zmieniła się całkiem moja mentalność. Przestały mnie zaskakiwać wyjazdy Stasi na kilkudniowe rekolekcje i dni skupienia. Wiedziałem, że jest to jej bardzo potrzebne, chociaż nie do końca to rozumiałem. Gdy powstała w Nowym Sączu Grupa Ojca Pio nie mogłem zupełnie tego zrozumieć, jak można „wytrzymać” na nabożeństwie przez trzy i pół godziny. Było to wtedy dla mnie absurdem. Dopiero pod koniec jej życia byłem z nią kilka razy i wszystko zrozumiałem.

Teraz chodzę samotnie i żałuję tamtych dni straconych bezpowrotnie. Bardzo wielkie znaczenie miały dla Stasi wyjazdy na Msze św. do Litmanowej i pielgrzymki do Medjugorie, gdzie zaplanowała również i mnie zabrać w przyszłości – niestety los pokierował inaczej. Wiarę swoją pogłębiała bardzo bogatą literaturą o charakterze religijnym, jak również często czytanym i rozważanym Pismem Świętym.

Dwudziestą piątą rocznicę naszego ślubu uczciliśmy wspólną pielgrzymką do Lourdes, Fatimy i La Salette.

Teraz, z perspektywy czasu widzę i doceniam duchowe wzrastanie Stasi przez całe jej życie. Już wiem, skąd brała siłę do walki z ogromnym cierpieniem zachowując pogodę ducha i uśmiech dla wszystkich, którzy ją otaczali. Niecierpliwe oczekiwanie na codzienną Komunię św. było wyrazem jej wielkiej potrzeby spotkania z Panem, do którego szła przez całe swoje życie, nieraz bardzo kamienistą drogą, nie oglądając się nigdy za siebie. Przed pamiętnym dniem 25 lutego zamówiła Mszę św. w intencji moich urodzin, o której dowiedziałem się już po śmierci Stasi. To moje najsmutniejsze urodziny.

 

02Grupa rówieśników Stasi przygotowywana do wcześniejszej Pierwszej Komunii Świętej.
01Procesja Bożego Ciała, 1959 r. Stasia wraz z rodzicami, siostrą Grażyną i Krysią.

03

Ogólnopolska Pielgrzymka Przewodników Turystycznych na Jasną Górę, 1994 r. Zaszczytną służbę w poczcie sztandarowym pełniła Stasia przez kolejne szesnaście lat.

04

Podczas nabożeństwa na grupie Ojca Pio.


05

Lourdes – przed Grotą Objawień, sierpień 2002 r.

06

Fatima – miejsce objawień, sierpień 2002 r.

07

Fatima – chwila modlitwy w zadumie przy grobie Franciszka i Hiacynty, sierpień 2002 r.

08
U grobu Proboszcza z Ars,
ks. Jana Marii Wianey, sierpień 2002 r.
09
La Salette – miejsce objawień, sierpień 2002 r.


10

Msza św. w szpitalnej kaplicy w Warszawie.