Ela i Jean

Drodzy wszyscy, choć nieznani,
a przynajmniej nie wszyscy krótko i nie dosyć…
Łączy nas pamięć o niej, niezwykłej osobie, 
którą miałam okazję poznać,
podziwiać i której nie zapomnę wraz z Mężem.
Pragniemy dziś przekazać Wam, nasze, z głębi serca płynące
współczucie po Jej stracie.
Znaliśmy ją krótko i przelotnie, ale to wystarczyło, 
by wywrzeć trwały ślad w naszej pamięci.

Zdajemy sobie sprawę, że trudno jest czymkolwiek Was 
dziś pocieszyć, jednak ważne jest dziś, 
że wypiła do ostatniej kropli swój „kielich goryczy”
i więcej już nigdy nie będzie cierpieć.
Teraz z całą pewnością jest blisko tego, 
w kogo z ogromną mocą całe swoje życie wierzyła.
U nas od piątku płonie świeca z Matką Bożą z Lourdes, 
ku jej pamięci.

Ela i Jean